Strąceni- Gwen Hayes - recenzja



Niestety za dużo informacji o Gwen Hayes nie mamy. Wiemy jedynie to, że jest mężatką i ma 2 dzieci, a przede wszystkim, że to debiutująca autorka, której pierwszą książką jest "Strąceni", więc jeśli komuś dzieło to przypadnie do gustu to polecam również jego drugą część pod tytułem "Śniąc na jawie".

Klimat powieści jest mroczny, pełen zwrotów akcji. Tym którzy ją przeczytali może się skojarzyć w pewnym stopniu z "Piękną i Bestią" natomiast tym, którzy jej jeszcze nie ujrzeli może się wydawać, że jest ona taka sama jak reszta książek tego gatunku, czyli opowiastką miłosną, w której bohaterowie będą przez większość akcji wzdychać do siebie, a na końcu wszystko zakończy się happy endem, lecz na szczęście, to nie jest jedna z takich opowieści, więc nie wykreślajcie jej już na początku.

Książka ma kompozycję klamrową, czyta się ją bardzo łatwo i z całą pewnością bardzo wciąga.

Opis książki brzmiał:
"W jej snach jest jak ze snów: uwodzicielski, czuły, piękny.
To dlaczego odtrąca ją na jawie?
Życie siedemnastoletniej Thei zawsze pełne było zakazów i nakazów. Ojciec nie pozwalał jej spotykać się z koleżankami ani umawiać z chłopcami. Nigdy nie miała takiej swobody, jak inne dziewczyny w jej małym miasteczku.
A potem zaczęły ją nawiedzać sny. Straszne i piękne. Gdzie błądziła w labiryncie cierni i przemierzała rzekę łez. I gdzie był On.
I nagle chłopak ze snów pojawia się w jej szkole.
Jest cudowny. Pociągający jak magnes. Ale inny niż w snach.
Dlaczego za dnia ją odpycha?
Jaką skrywa tajemnicę?"
.


Nie powiem, opis mnie zaciekawił, a biorąc pod uwagę to, że miałam wtedy dużo czasu na czytanie, to po nią sięgnęłam i powiem szczerze nie pożałowałam tego.

Theia została wychowana przez samotnego ojca, musi się godzić na jego dość rygorystyczne zasady, nie dość, że wybrał jej on zawartość szafy, wystrój pokoju ale również kolegów, z którymi miała się zaprzyjaźnić, czyli dosłowniej była ona niczym marionetka w jego rękach. Jej życie było monotonne i nie powiem, za dużo wrażeń nie miała, aż do pewnego czasu, gdy ujrzała w nocy ze swojego pokoju spadającego, płonącego chłopaka. Od tego czasu jej życie zmieniło się diametralnie, na początku zaczęły ją nawiedzać straszne sny, ale jak to zawsze jest - w każdym nieszczęściu jest odrobina szczęścia. Znajdował się tam bowiem chłopak, w którym się zakochała. Po pewnym czasie spotkała go w szkole, ale zachowywał się niczym inna osoba. Denerwowało ją to, że w snach jest miły, czarujący, natomiast w realu traktował ją niczym powietrze.W książce tej znajdą się potworne szkielety, krew, postacie pozszywane z ludzkich szczątków i wiele innych obrzydliwości, a bohaterka w samym środku tego wszystkiego. Nie wiem czy kogoś to zaciekawi, ale nie dość, że jest ta nasza bohaterka piękna, to w dodatku umie grać na skrzypcach !!


Polecam ją fanom fantastyki i romansów, a przede wszystkim nastolatkom. Nie spodziewam się, że chłopacy lubią takie klimaty, więc kieruję ją do dziewczyn w przedziale od 15 do 19 lat.


Liczę na to, że wam się spodoba.



Sonia Tantush, lat 18

Książka wydana przez Wydawnictwo Amber

Komentarze