Arisjański fiolet - Pola Pane - recenzja


Jestem dopiero co po przeczytaniu tej fascynującej książki. Na swoim koncie mam przeczytaną dość dużą liczbę utworów różnego rodzaju, ale chyba jeszcze nigdy żaden tak mi się nie spodobał, jak ten!


To połączenie romansu z fantasy i science fiction. Niewielu ludziom udało się przeżyć zderzenie asteroidy z Ziemią. Wśród ocalałych jest Emily Walker wraz z matką. Po dziesięciu latach ukrywania się w schronie, dziewczyna postanawia wyjść na zewnątrz. Na swojej drodze spotyka człowieka o dziwnie pomarańczowym kolorze skóry. Nagle traci przytomności i budzi się dopiero po kilku dniach w szpitalu. Okazuje się, że jej matka również jest pod obserwacją lekarzy i nie zagraża im już niebezpieczeństwo. Niedługo później kobiety poznają stan rzeczywistości. Z pomocą na Ziemię przybyli mieszkańcy planety Aris, oddalonej od naszej o kilka lat świetlnych. Starają się oni przywrócić dawny skład flory i fauny. Emily poznaje Korina, typowego Arisjanina. Dziewczyna po pewnym czasie zaczyna darzyć go ogromnym uczuciem. Niestety okazuje się, że przybysze są bardzo rozwiniętą technologicznie cywilizacją. Ich postęp genetyczny doprowadził do tego, że usunęli oni ze swojego genomu fragment odpowiedzialny za uczucia. Emily i Korin czując do siebie coraz silniejsze uczucia, postanawiają wdać się ze sobą w romans bez zobowiązań.

Ich szczęście nie trwa długo, ponieważ w innym mieście do wielkiej wojny o panowanie na świecie szykuje się Generał - człowiek, któremu żądza władzy przysłania wszelkie inne uczucia. Chce on wyeliminować „obcych” i stać się monarchą absolutnym.


„Arisjański fiolet. Cisza”
jest pierwszym tomem tej historii. Autorka pozostawia nas w takim momencie, że nie można się doczekać, kiedy będzie dostępny tom drugi. I chociaż na zakończenie mamy zwiastun owej części, pozostawia nas on w jeszcze większej chęci poznania dalszych losów. Książka kończy się smutno. Nawet bardzo smutno, ale w trakcie jest pełno zabawnych sytuacji. Fabuła jest arcydziełem, a wątek miłosny jest naprawdę wzruszający.


Uwielbiam tę książkę. Dla mnie jest numerem jeden na liście najlepszych. 



Do książki dołączono płytę CD z muzyką zespołu Rayne.



Merry, lat 19


Za ciekawą lekturę dziękujemy 


Komentarze